W rejestracji przybyło stanowisko do obsługi pacjentów, pomalowano ściany, wymieniono oświetlenie i grzejniki

Pomalowano ściany korytarzy na parterze i piętrze, a także klatkę schodową. Na ścianach przy drzwiach i za krzesłami położono płyty meblowe chroniące je przed zabrudzeniem i wycieraniem farby. Na ścianie w poczekalni zawieszono 60-calowy monitor wyświetlający informacje o pracy placówki. Urządzenie kosztowało 10 tys. zł (ale wydatek ma zwrócić się po podpisaniu umów z firmami, które będą się reklamować).
Ustawiono nowe krzesła, wymieniono grzejniki, instalację elektryczną i oświetlenie, teraz jest ono ledowe, energooszczędne, a to jest istotne, gdy ceny energii rosną. Wymieniono część drzwi, część naprawiono i pomalowano.
Nowy, estetyczny wystrój zyskała rejestracja. Ponadto przybyło w niej dodatkowe stanowisko - teraz funkcjonują trzy okienka - do obsługi pacjentów, dzięki któremu udało się rozładować kolejkę oczekujących osób.
W gabinetach lekarskich, w pomieszczeniach administracji i na korytarzach położono nową podłogę, przeznaczoną do tego typu placówek.
- Kupiliśmy stacjonarny agregat, dzięki któremu przychodnia będzie miała zapewniony prąd przez cały czas - mówi Jarosław Nettik, dyrektor placówki.
Wcześniej w przypadku przerw w dostawie prądu trzeba było wzywać na pomoc straż pożarną. Strażacy przywozili przenośny agregat, ale o mniejszej mocy. Zanim ponownie zaczęły działać aparatura diagnostyczna, lodówka ze szczepionkami, serwer, komputery i telefony, mijało sporo czasu. Teraz wszystkie te urządzenia zaczną funkcjonować zaledwie kilka sekund po spadku lub zaniku napięcia. Nowy agregat będzie zasilać je nawet przez cztery dni. Kosztował 72 tys. zł, które pochodziły z własnego budżetu przychodni.
Remont był prowadzony etapami i trwał rok, a koszt wyniósł ok. 300 tys. zł.